sobota, 9 kwietnia 2016

9.04 Trinidad i okolice

Hmm... słabo trafiliśmy z noclegiem. Niesympatyczna, gburliwa właścicielka, w środku czuć stechlizne. Szkoda, bo zostajemy tu 3 noce, ale nie chce się nam szukać innej miejscówki przeprowadzac. Rano śniadanie bardzo skromne, choć za 5 cuc.

Szybko robie plan na najbliższe 2 dni i jedziemy na wycieczkę w góry Escambray na północ od Trynidadu. W Topes de Collantes zasięgam informacji o okolicy. Na szczęście po ang. Uff...

Pierwsza część wycieczki to wodospad Vegas Grandes(9cuc osoba). Nienajlatwiejsza trasa, ale daliśmy radę. Punkt widokowy po drodze tez zaliczony. Pod wodospadem można się było kąpać:).

Wracając do auta kupiliśmy banany i kawę od lokalnego pracownika finki kawowej. A wokol mnostwo krzaczkow z kawą.

Kolejny przystanek w Casa de Cafe. Wypilismy 4 pyszne kawy i obejrzelismy a'la eksponaty muzealne, jak się wytwarzalo kawę dawniej.

Na koniec jeszcze ok. 1,5km trasa Jardines del Gigante przez las coby zobaczyć lokalne roślinki(4cuc każdy).

Po drodze do Trynidadu weszliśmy do restauracji El R.... na obiado-kolacje.

Prysznic, ogarnianie i idziemy na schody. Ja poszedlem szukać świątyń santeryjskich. Świątynia Chango jest w remoncie ale tuż obok mieszkala rodzinka wyznajaca Chango i zaprosili mnie do środka, a ich znajomy Meksyksnin tłumaczył to, czego nie rozumiałem pi hiszpańsku. Super! Bardzo pozytywne wrażenie po tych wszystkich nagabywaniach i próbach wyciągania kasy.

A teraz siedzimy na schodach i słuchamy koncertu salsy na żywo:).

Hasta luego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz