Powoli pobyt na Kubie dobiega końca. Dziś śniadanko o 8, spacer po miasteczku, kupno "pierdoletow", kantor. O 14 wyjeżdżamy Viazulem do Hawany, gdzie nasza pierwsza gospodyni Yola zarezerwowala Casa Particular. Niestety u niej było już zajęte.
O 17:30 przywitalismy dworzec w Havanie. Negocjacja taxi (z 10 na 6cuc) i znaleźliśmy się w Centro Habana, odnowionym mieszkaniu kolonialnym.
Kolacja w znanej Los Nardos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz